Lubię zakładać nowy worek w odkurzaczu i zachwycać się tym, jaki ma mocny ciąg. Jem jabłka w całości, razem z ogryzkiem. Mogę godzinami przeglądać stare albumy ze zdjęciami, które widziałam już dziesiątki razy. W stu procentach utożsamiam się z Socially Akward Penguin. Prawa strona mojego ciała jest znacznie mniej powabna niż lewa; nawet paznokcie szybciej rosną mi w lewej dłoni a lewą nogę mam o kilka centymetrów dłuższą. Szum morskich fal zaczyna mnie irytować po dwóch dniach spędzonych na wybrzeżu, za to w górach zawsze czuję, że jestem u siebie i gdy tylko je opuszczam, już zaczynam tęsknić.
Wszystko to cząstki tego, kim jestem. A właśnie mija 25 lat odkąd przyszłam na ten świat i, jak mawiał mój ukochany polonista, nadszedł czas, żeby kupić swój pierwszy krem przeciwzmarszczkowy. Nie ukrywam, że ten fakt popycha mnie do poważnych rozmyślań nad samą sobą. Do przyjrzenia się temu kim się stałam, jaka jestem, jak wyglądała moja droga do tego punktu i dokąd powinnam zmierzać teraz. Dlatego dzisiaj chciałabym nawiązać do mojego pierwszego wpisu. Wtedy odpowiadałam na pytania zawarte w kwestionariuszu Prousta, żebyście wy mieli lepsze pojęcie o tym, z kim macie tu do czynienia, ale też, żebym sama trochę lepiej siebie poznała. Tym razem wypełnię kwestionariusz Fahrenheita. Zasady są te same, tylko pytania oczywiście inne, więc liczę, że i tym razem dowiem się o sobie czegoś nowego. A może za kolejne 25 lat wrócę do tych odpowiedzi i okaże się, że jestem już kimś zupełnie innym?
1. Jakie jest twoje pierwsze wspomnienie z dzieciństwa? Pada deszcz. Razem z siostrą siedzimy na kuchennym parapecie, z nosami przyklejonymi do szyby, wypatrując mamy wracającej z pracy. A za naszymi plecami, przy kuchennym stole, babcia lepi pierogi.
2. Czego się bałaś, kiedy byłaś dzieckiem? Bałam się, że w miejscowej bibliotece nie będzie kolejnego tomu serii, w którą akurat bardzo się wciągnęłam. No i jeszcze bałam się, że na święta nie będzie śniegu.
3. Co najbardziej lubisz robić? Jeździć rowerem wśród okolicznych pól i lasów. Łapać pierwszy oddech na tatrzańskim szczycie. Myć naczynia. Słuchać podcastów. Brzdąkać sobie nieporadnie na ukulele. Wspominać stare czasy.
4. Najpiękniejszy krajobraz jaki widziałaś. Wrześniowy wschód słońca w Tatrach.
5. Czy zdarza ci się mówić do siebie? Czasem mam wrażenie, że więcej mówię ze sobą niż z innymi ludźmi.
6. Ulubiona scena filmowa. Właściwie to nie wiem, czy nazwałabym tę scenę swoją ulubioną, ale była pierwszą, jaka przyszła mi do głowy. Pochodzi z filmu "The Man from U.N.C.L.E.". Teoretycznie jest to scena dość dramatycznego pościgu, ale tak naprawdę cała dynamiczna akcja toczy się gdzieś w tle. Dla mnie głównym bohaterem tej sceny jest piosenka. Sentymentalna, nostalgiczna, włoska piosenka o złamanym sercu - na pierwszy rzut oka pasująca do tej sceny jak wół do karety. Ale właśnie to jej pozorne nieprzystawanie sprawia, że wybija się na pierwszy plan i nadaje tej scenie zupełnie nową jakość, oryginalność i nieco cyniczny humor. A piosenki koniecznie posłuchajcie, bo jest cudowna!
7. Twój idol muzyczny. Oh my goodness, a jest przewidziany jakiś limit? Jest tylu artystów, których słucham i podziwiam! Ale powiem: Igor Herbut. Za odwagę czerpania pełnymi garściami ze swoich korzeni, za nieoglądanie się na świat i za prawdziwość.
8. Co najbardziej lubisz pić? Domowe smoothie z tego, co akurat jest pod ręką. Albo mleko; w zależności od pogody - prosto z lodówki lub podgrzane z miodem.
9. Co sprawia, że śmiejesz się do łez? Wokalne improwizacje Karola Paciorka!
10. Czy jest coś, czego zazdrościsz innym? Umiejętności swobodnego rozmawiania z każdym na każdy temat.
11. Co podziwiasz u innych ludzi? Wytrwałość, zdyscyplinowanie, umiejętność przyznania się do błędu.
12. Której ze swoich cech nie lubisz najbardziej? Tego, że nie potrafię robić w życiu dwóch dużych rzeczy na raz. Jeśli akurat zaczynam nową pracę, to totalnie nie mam głowy do pisania magisterki, albo gdy przygotowuje się do zdania certyfikatu językowego, nie mogę jednocześnie robić kursu prawa jady. Dopiero gdy doprowadzę do końca jedno przedsięwzięcie, mogę zabrać się za drugie. Bardzo irytujące!
13. Tęsknisz za czymś? Za Paruzją.
14. Kiedy jesteś daleko od Polski, czego najbardziej ci brakuje? Poczucia przynależności.
15. Co czujesz, kiedy myślisz o przyszłości? Nadzieję.
16. Gdybyś musiała zacząć wszystko od nowa, kim chciałabyś być? Zupełnie szczerze: tylko sobą.
Uff, nie było tak źle! Mówiąc szczerze, myślałam, że to strasznie brzmiące "ćwierćwiecze" przytłoczy mnie i zasmuci. A tymczasem czuję przede wszystkim dreszcz ekscytacji na myśl o tym, co mnie jeszcze czeka. Jak mówiła Ania Shirley: "(...) teraz dotarłam do zakrętu na tej drodze. Nie wiem, co się za nim kryje, ale wierzę, że wszystko, co najlepsze. Ten zakręt ma zresztą w sobie zupełnie szczególny urok, Marylo. Nie mając pojęcia, co za nim zobaczę, próbuję to sobie wyobrazić. Może są tam jakieś wspaniałe, zielone widoki, jakieś łagodne światła i cienie... całkiem nowe krajobrazy... nowe piękności. A dalej, jeszcze inne zakręty i wzgórza, i doliny..."
Komentarze