"Żeby robić coś dobrze, najpierw trzeba robić to źle". Kolejna oczywistość. Sporo ich tu bywa. Ale nadal uważam, że oczywistości są ważne.
Wracając więc do robienia rzeczy źle: to nieuniknione. I nie chodzi tylko o umiejętności w rodzaju grania na gitarze, szydełkowania, czy produkowania domowego sera z mleka od własnoręcznie wydojonej krowy. To samo dotyczy zdolności "miękkich", kontaktów międzyludzkich, sztuki prowadzenia rozmów.
Poszłabym zresztą z tym stwierdzeniem jeszcze dalej i powiedziała, że niektóre rzeczy będziesz zawsze robić źle - i mimo to, nadal powinienieś je robić!
Być może nigdy nie nauczysz się w satysfakcjonujący sposób komunikować swoich emocji, ale to nie powód, by zaprzestać wszelkich prób i starań w tym kierunku.
Możliwe, że już zawsze zatelefonowanie do babci z życzeniami imieninowymi będzie dla ciebie trochę niezręczne i niekomfortowe, ale niech i tak nie będzie roku, w którym tego nie zrobisz.
Nawet jeśli twój głos nigdy nie przestanie się trząść podczas mówienia rzeczy ważnych, trudnych i prawdziwych, to absolutnie nie znaczy, że powinienieś w ich kwestii zamilknąć.
Są rzeczy, które po prostu należy robić, nawet jeśli za każdym razem będą sprawiały trudność, a ich wykonanie nie zawsze i nie od razu przyniesie poczucie dobrze wypełnionego zadania. Bo nawet robienie ich koślawo i nieporadnie jest znacznie lepsze niż nierobienie ich wcale.
A ja właśnie zastanawiałam się przed publikacją, czy ta pisanina ma jakiś sens😝 Dzięki, Karolcia za potwierdzenie, że ma!❤️
Potrzebowałam to usłyszeć... Dzięki Jaśmina za inspirujący wpis! :)