top of page
Szukaj

Jak to jest nie czuć nic?

  • Zdjęcie autora: Jasia B.
    Jasia B.
  • 28 lis 2020
  • 3 minut(y) czytania

Potrafimy szczerze i w pełni docenić to, co mamy, dopiero wówczas, gdy to utracimy. To jedno z tych powiedzeń, które, moim zdaniem, mają w sobie wielką mądrość. Niby banał i wszyscy to wiedzą, ale dopóki nie doświadczymy tej oczywistości na własnej skórze, nie uświadamiamy sobie tego, jak bardzo jest prawdziwa.


Kiedyś, w czasie mojego krótkiego krakowskiego romansu z psychologią, zadano nam na zajęciach pytanie: który ze zmysłów wolelibyście utracić, gdyby było to nieuniknione - wzrok, czy słuch? Pamiętam wyraźnie, że byłam jedną z niewielu osób, które uznały, że bardziej dla nich bolesnym i ograniczającym wariantem byłoby przestać słyszeć i z dwojga złego chętniej pozbawiłyby się zdolności widzenia.


Jako istoty ludzkie dysponujemy pięcioma zmysłami, ale niektóre z nich uważamy za cenniejsze od innych. Co więcej nie wszyscy układamy sobie tę zmysłową hierarchię tak samo. Są osoby, dla których węch mógłby zupełnie zniknąć i ledwie by to zauważyły. A są też tacy jak ja, którzy wrażenia zapachowe uznają za bardzo istotną część zmysłowych doznań. I to właśnie na utracie zmysłu powonienia chciałabym się dzisiaj skupić.


Tak, tak, dobrze się domyślacie: chodzi właśnie o zanik odczuwania zapachów spowodowany chorobą Covid-19. Po pierwsze chcę podkreślić, że ta choroba to naprawdę nie są żarty. Nawet jako osoba młoda i sprawna, nadal nie czuję, że wróciłam do pełni sił sprzed infekcji. A od ustąpienia objawów minął już miesiąc! Jednak spośród wszystkich dolegliwości wywołanych koronawirusem, najbardziej obciążająca psychicznie była dla mnie właśnie utrata węchu. Przede wszystkim dlatego, że miała charakter nagły i całkowity. Nie czułam podtykanych mi pod nos cebuli, czosnku, szamponu z dziegciem, szałwii, nawet pieprzu - zupełnie niczego. Chociaż od innych zarażonych dowiadywałam się, że w miarę szybko odzyskiwali węch, przynajmniej częściowo, to byli też tacy, którzy twierdzili, że nawet po upływie kilku miesięcy ich powonienie nadal jest bardzo słabe.


Macie swoje ulubione zapachy? Bo ja całe mnóstwo! Kwitnąca czeremcha, świeżo skoszona trawa, policzek bobasa, wilgotna piwnica w starej kamienicy, szarlotka z cynamonem, pościel schnąca na wietrze, stare książki, kościelne kadzidło. Zapachy potrafią sprawić, że nagle z całą wyrazistością wracają do mnie wspomnienia, o których już zdążyłam zapomnieć, że je mam. Kiedy z tyłu głowy zaświtała mi myśl, że być może już nigdy tych aromatów nie poczuję, ogarnęła mnie lekka panika. I wiem doskonale, że te moje sentymentalne i przedramatyzowane rozterki stuprocentowo podpadają pod kategorię "problemy pierwszego świata". No bo kurczę, ludzie umierają na tę chorobę, a ja tu rozpaczam nad utraconym węchem. Ale chcę być zupełnie szczera: naprawdę czułam się, jakbym została w pewien sposób upośledzona, jakbym nie była w pełni sprawna. Powonienie to w końcu jeden ze zmysłów, które pomagają nam odnaleźć się w otaczającym nas świecie, a czasem nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo się nam przydaje. Od osoby, która kilka lat temu zupełnie straciła węch, dowiedziałam się na przykład, że kiedy w jej mieszkaniu ulatniał się gaz, nie wyczuła go i mogło dojść do tragedii. Na szczęście w jej przypadku wszystko skończyło się dobrze. Jednak ta sytuacja doskonale obrazuje fakt, że węch nie jest dla współczesnych ludzi tylko zbędną pozostałością ewolucji, ale realnie wpływa na nasze funkcjonowanie.


Całe szczęście, odzyskałam już częściowo mój cenny węch i mam nadzieję, że jak najszybciej wróci do mnie całkowicie. Jedno wiem na pewno: od teraz będę jeszcze bardziej zachwycać się wszystkimi otaczającymi mnie aromatami i cieszyć się nawet z tych mało przyjemnych woni, bo skoro potrafię je wyczuć, to znaczy, że mój węch działa jak należy.


Trzymajcie się i do następnego!😘

 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Jak dzieci

Człowiek jest poddany swojej kondycji niezależnie od wieku. Dzieci nie są magicznie chronione przed upadłością świata, własną oraz innych...

 
 
 

Comments


Post: Blog2_Post

©2019 by Czas dojrzewania winogron. Proudly created with Wix.com

bottom of page