top of page
Szukaj

Dokąd tak gnasz, Czasie?

  • Zdjęcie autora: Jasia B.
    Jasia B.
  • 3 maj 2020
  • 2 minut(y) czytania

Czy wy też miewacie chwile, w których przeraża was nieubłagany upływ czasu? Są takie momenty, kiedy uświadamiam go sobie tak boleśnie, że aż przechodzi mnie dreszcz i czuję, jakby ktoś zacisnął zimną pięść na moim żołądku.


Wyobrażacie sobie, że jest już MAJ?! A przecież dopiero co świętowaliśmy Sylwestra i Nowy Rok! Zresztą czas zaczął mi uciekać przez palce już dużo wcześniej. Jako dziecko bardzo chciałam, żeby przyśpieszył, bo tygodnie i miesiące ciągnęły się jak flaki z olejem, a każdy rok zdawał się trwać trzy lata. A później nagle coś zakliknęło, jakiś trybik wskoczył na swoje miejsce i czas zaczął gnać jak szalony, jakby napędzany był przez ogromną machinę.


W swojej głowie nadal mam nie więcej niż 20 lat, a przecież za kilka miesięcy kończę 24! Kiedy to minęło? I to nie jest tak, że czas pędzi wciąż w tym samym tempie. On stale przyśpiesza i nie sposób go zatrzymać.


Myślicie czasem o starości? Bo ja dość często i mam przemożne wrażenie, że nadejdzie znacznie szybciej niż bym tego chciała. Bez względu na to, jak bardzo romantycznie by nie brzmiało określenie "jesień życia", naprawdę nie chcę jeszcze się w niej znaleźć przez długi, długi czas.


Pewnie niektórych śmieszą te moje lęki i obawy, bo przecież "jestem jeszcze taka młoda". Czasem nawet mnie samej wydają się one zupełnie absurdalnie. Ale później myślę sobie, że wszyscy starsi ludzie kiedyś też tak uważali: że przecież "są jeszcze bardzo, bardzo młodzi".


Gdybym wiedziała, chociaż mniej więcej, jak będzie wyglądać moje życie jako zupełnie dojrzałej kobiety, być może nie przejmowałabym się aż tak bardzo upływem czasu. Ale ta przyszłość jest dla mnie jedną, wielką zagadką i nie mam nawet najmniejszej wskazówki, dzięki której mogłabym chociaż spróbować tę zagadkę rozwiązać albo w przybliżeniu oszacować jej wynik. Z jednej strony mnie to przeraża, a z drugiej zachwyca. (W ogóle wiele jest takich rzeczy, które jednocześnie budzą mój strach i zachwyt, ale na pewno już to wiecie, jeśli tylko znacie mnie odrobinę).


Biorąc pod uwagę to, co do tej pory napisałam, mimo wszystko uważam, że w upływającym czasie jest coś pięknego. Smutnego, ale pięknego - czyli takiego jak samo życie. I kiedy już opuszcza mnie ta nagła fala lęku spowodowanego przemijaniem, która zalewa mnie co jakiś czas, jej miejsce zajmują spokój i nadzieja. Na to, że ten czas, który mam - nieważne jak długi - będzie dokładnie taki, jaki być powinien.


Trzymajcie się i do następnego!😘



 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Jak dzieci

Człowiek jest poddany swojej kondycji niezależnie od wieku. Dzieci nie są magicznie chronione przed upadłością świata, własną oraz innych...

 
 
 

Comentários


Post: Blog2_Post

©2019 by Czas dojrzewania winogron. Proudly created with Wix.com

bottom of page