top of page
Szukaj

Czeremchowe święta

  • Zdjęcie autora: Jasia B.
    Jasia B.
  • 23 kwi 2019
  • 1 minut(y) czytania

Wiecie, te święta nie do końca były takie, jakich bym chciała. Myślałam, że samoczynnie spłynie na mnie ogrom radości, że nagle wszystko, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, będzie znów łatwe, że będę miała poczucie, jakbym mogła przenosić góry. Tymczasem czuję się bezsilna. Czuję jakbym nad niczym nie miała kontroli, jakby życie przeciekało mi przez palce i jakby omijało mnie coś wspaniałego.


Mam wrażenie, że zamiast skupić się na tym, co najważniejsze, pozwoliłam, aby moją uwagę zaprzątnęły mało istotne szczegóły. Jak na przykład to, że ksiądz zaśpiewał Orędzie Paschalne nie na tę melodię, którą lubię. A przecież to nie ma absolutnie żadnego znaczenia! Od dawna tęskniłam za ciepłą, słoneczną, prawdziwie wiosenną Wielkanocą, bo wtedy jakoś pełniej przeżywa się odrodzenie, razem z całym światem. A teraz, kiedy już się takiej doczekałam, mam wrażenie jakbym trochę ją zmarnowała.


Ale wiecie co umiera jako ostatnie? Nadzieja. A tak właściwie, to ona nie umiera NIGDY. I kiedy tak spaceruję sobie wśród pól w Poniedziałek Wielkanocny, a do mojego nosa dociera zapach czeremchy - słodki, odurzający, a zarazem szalenie świeży zapach czeremchy - wiem, że kiedyś w końcu wszystko będzie dobrze. Bo w Panu złożyłam całą moją nadzieję. On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje (Ps 40, 2; Ps 16, 8).



Uwielbiam kiedy kwitnie czeremcha!

 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Jak dzieci

Człowiek jest poddany swojej kondycji niezależnie od wieku. Dzieci nie są magicznie chronione przed upadłością świata, własną oraz innych...

 
 
 

Comments


Post: Blog2_Post

©2019 by Czas dojrzewania winogron. Proudly created with Wix.com

bottom of page